5/5 - (2 votes)

Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że mijasz codziennie setki tajemnic, nawet o tym nie wiedząc? Wrocław, miasto krasnali i mostów, kryje w sobie znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. I właśnie tu wkracza „Zakodowany Wrocław” – gra miejska we Wrocławiu, która sprawi, że spojrzysz na stolicę Dolnego Śląska zupełnie inaczej. To nie jest zwykłe zwiedzanie z przewodnikiem, który zanudzałby cię datami i nazwiskami. O nie! To prawdziwa przygoda, w której ty jesteś głównym bohaterem, a miasto twoim poligonem doświadczalnym.

Łamanie głowy i odkrywanie miasta – dwa w jednym!

„Zakodowany Wrocław” to nie byle jaka gra miejska. To prawdziwa gimnastyka dla szarych komórek, połączona z niezłą dawką ruchu na świeżym powietrzu. Co cię czeka? Przygotuj się na:

– Łamigłówki, przy których nieraz podrapiesz się po głowie. Możesz być pewien, że twórcy gry wysilili swoje szare komórki, żeby zaskoczyć cię zagadkami. Będziesz musiał kombinować jak koń pod górę, żeby rozgryźć niektóre z nich!

– Odkrywanie zakamarków, o których istnieniu nie miałeś pojęcia. Myślałeś, że znasz Wrocław? Ha! Czeka cię niezła niespodzianka. Gwarantujemy, że znajdziesz miejsca, które zaskoczą nawet najbardziej zaprawionych w bojach wrocławian.

– Współpraca z ekipą, bo „co dwie głowy to nie jedna”. W tej grze liczy się team spirit. Będziesz musiał dogadać się ze swoją drużyną lepiej niż politycy w sejmie (choć to akurat nie jest wielkie wyzwanie).

– Bieganie po Starym Mieście w poszukiwaniu kolejnych wskazówek. Lepsze to niż siłownia, no nie? W końcu zwiedzanie miasta i spalanie kalorii w jednym – kto by pomyślał!

A najlepsze jest to, że za każdym rogiem czeka na ciebie nowa zagadka, nowa historia, nowy sekret do odkrycia. Możesz poczuć się jak detektyw z kryminalnego serialu, tylko zamiast zbrodni, rozwiązujesz tajemnice miasta.

Nowoczesność miesza się z historią

W „Zakodowanym Wrocławiu” tradycja idzie ramię w ramię z nowoczesnością. To jak spotkanie Jana Długosza z Markiem Zuckerbergiem – niby nie powinno się udać, a jednak wychodzi z tego niezła mieszanka:

  1. Sprytna aplikacja na telefon, która:- Sprawdza, czy nie ściągasz z internetu (a nie-nie, tak łatwo nie będzie!). Próbowałeś wpisać odpowiedź w Google? Zapomnij, człowieku! Ta aplikacja ma oczy dookoła głowy.

    – Pokazuje, jak radzą sobie inne drużyny. Nic tak nie motywuje jak widok konkurencji depczającej po piętach. Poczujesz się jak na ostatnich metrach maratonu!

    – Odlicza czas, żeby emocje sięgały zenitu. Tykający zegar to twój największy przeciwnik. Poczujesz się jak MacGyver rozbrajający bombę w ostatniej sekundzie!

    – Pozwala pogadać z organizatorami, gdyby coś poszło nie tak. Bo wiemy, że czasem nawet najlepszym zdarzają się wpadki.

  2. Karty do gry jak z escape roomu – każda to nowa zagadka i nowa przygoda. Są tak tajemnicze, że nawet Sherlock Holmes by się przy nich zasapał.
  3. Mapa Starego Miasta, ale nie taka zwyczajna – tu każdy zakątek może kryć tajemnicę! To jak mapa skarbów, tylko zamiast złota, znajdujesz wiedzę (która, jak wiadomo, też jest na wagę złota).

Dzięki temu połączeniu poczujesz się jak podróżnik w czasie – jedną nogą w przeszłości, odkrywając historię miasta, a drugą w przyszłości, korzystając z nowoczesnych technologii.

Nauka, ale nie taka jak w szkole

Grając w „Zakodowany Wrocław”, mimowolnie łykniesz sporą dawkę wiedzy o mieście. Ale spokojnie, to nie będzie jak wkuwanie dat na historii. Tu wiedza wchodzi do głowy sama, bez bólu i zgrzytania zębami:

– Poznasz historie, od których włos się jeży na głowie (a przynajmniej brwi unoszą ze zdziwienia). Czy wiesz, że na wrocławskim rynku kiedyś ścięto burmistrza? Albo że pod miastem są tajemnicze tunele? Takich ciekawostek dowiesz się na pęczki!

– Nauczysz się patrzeć na architekturę jak prawdziwy detektyw. Po tej grze będziesz chodzić po mieście z zadartą głową, wypatrując ukrytych szczegółów. Uważaj tylko, żeby nie wpaść na latarnię!

– Odkryjesz fakty o Wrocławiu, których nie znają nawet niektórzy przewodnicy! Będziesz mógł zaimponować znajomym na każdej imprezie.

To jak lekcja historii, tylko że zamiast siedzieć w ławce i ziewać, biegasz po mieście i emocjonujesz się każdym nowym odkryciem. Edison powiedział kiedyś, że geniusz to 1% inspiracji i 99% transpiracji. W „Zakodowanym Wrocławiu” proporcje są podobne, tylko zamiast geniuszu mamy świetną zabawę!

Gra dla każdego – od Kowalskiego po prezesa

„Zakodowany Wrocław” jest jak dobry garnitur – pasuje na każdą okazję. Nieważne, czy jesteś studentem, który ledwo wiąże koniec z końcem, czy prezesem wielkiej korporacji – tu każdy znajdzie coś dla siebie:

– Możesz grać w 6 osób albo w 200 – gra się dopasuje. To jak z dobrą imprezą – czy przyjdzie 5 osób czy 50, zawsze będzie świetna zabawa.

– Chcesz bardziej na luzie czy bardziej na poważnie? Da się zrobić! Możemy zorganizować grę tak chill, że poczujesz się jak na wakacjach, albo tak intensywną, że pot będzie lał się strumieniami (z emocji, rzecz jasna).

– Standardowo gra trwa 2,5 godziny, ale jeśli masz więcej czasu (albo mniej), to się dogadamy. Jesteśmy elastyczni jak guma do żucia!

Gra świetnie sprawdza się zarówno jako sposób na spędzenie weekendu ze znajomymi, jak i pomysł na firmową integrację. Bo co lepiej integruje zespół niż wspólne łamanie głowy nad zagadkami i bieganie po mieście jak banda szalonych naukowców?

Dlaczego warto dać się „zakodować” we Wrocławiu?

  1. To jak wehikuł czasu – w jeden dzień poznajesz miasto lepiej niż przez rok mieszkania. Po tej grze będziesz chodząca encyklopedią Wrocławia!
  2. Świetna zabawa dla firm – nic tak nie integruje jak wspólne łamanie głowy nad zagadkami. Zapomnij o nudnych firmowych kolacjach czy wyjściach na kręgle. Tu będziecie musieli współpracować jak nigdy dotąd!
  3. Ruch na świeżym powietrzu – lepsze to niż siedzenie przed telewizorem, prawda? Twoje ciało ci podziękuje (no, może poza stopami, które mogą narzekać po kilku godzinach chodzenia).
  4. Nawet rodowici wrocławianie odkrywają swoje miasto na nowo. Myślałeś, że znasz każdy zakamarek? Założę się, że „Zakodowany Wrocław” cię zaskoczy!
  5. Trenujesz głowę, kondycję i umiejętność pracy w zespole – trzy w jednym! To jak crossfit dla umysłu i ciała.

Poza tym, co może być lepszego niż spędzenie dnia na świeżym powietrzu, poznając fascynujące historie i rozwiązując zagadki? No chyba tylko wygranie w totka, ale na to szanse są znacznie mniejsze!

Jak się zapisać na tę miejską przygodę?

To prostsze niż rozwiązanie najmniejszej zagadki w grze:

  1. Wejdź na stronę zakodowanywroclaw.pl – to taki portal do innego wymiaru, tylko że bez efektów specjalnych.
  2. Wypełnij formularz – powiedz nam, kiedy chcesz grać i w ile osób. To jak zamawianie pizzy, tylko że zamiast pepperoni wybierasz poziom trudności.
  3. Czekaj na kontakt – odezwiemy się szybciej niż zdążysz powiedzieć „Wrocław”. No, może nie aż tak szybko, ale na pewno nie będziesz musiał czekać tak długo jak na autobus, który właśnie ci uciekł.

„Zakodowany Wrocław” to nie tylko gra – to sposób na to, żeby zakochać się w mieście na nowo. To szansa, żeby przeżyć przygodę jak z filmu, ale w scenerii, którą mijasz codziennie. Gotowy na odkrycie Wrocławia, jakiego nie znałeś? Czas start! Kto wie, może po tej grze spojrzysz na swoje miasto tak, jak nigdy wcześniej i odkryjesz, że mieszkasz w jednym wielkim escape roomie. Tylko nie próbuj potem rozwiązywać zagadek w drodze do pracy – mogłoby się to skończyć spóźnieniem!

A wiesz, że najczęściej porównywanym miastem do Wrocławia jest Gdańsk? Gra miejska w Gdańsku jest genialną propozycją dla tych co we Wrocławiu już byli 🙂 Zakoduj się więc i tam 🙂